piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział 6

Jako, że ostatnio obchodziliśmy Prima Aprilis, postaram się napisać w miarę zabawny rozdział. Akcja dalej się toczy we wrześniu :) (jakby co)
***
Po zaaklimatyzowaniu się w szkole, Nathalie postanowiła odpłacić Malfoyowi za ten upokarzający żart jaki sprawił jej pierwszego września. Poprosiła dziadka aby przesłał jej butelką Coca-Coli i paczki mentosów. Za sprawą nitki przymocował mentosy w zakrętce, tak, że po odkręceniu wpadały do napoju.
Pewnego spokojnego ranka, Nathalie i Harry jak co dzień wyprali się na śniadanie do Wielkiej Sali. Kiedy miła ich grupka Ślizgonów, którym przewodniczył Septimus, z torby Nathalie "przypadkiem" wypadła butelka Coli. Malfoy od razu wykorzystał to by dokuczyć dziewczynie:
- Nie zgubiłaś czegoś, Knight?- zapytał potrząsając butelką. Jego bladą twarz wykrzywił nieprzyjemny uśmiech, a blade oczy pociemniały widząc, że Nathalie chce szybko odzyskać swoją własność.
- Oddaj to Malfoy!- wysyczała przez zęby blondynka. Ale on tylko się złowrogo zaśmiał i odkręcił butelkę. I... BUM! Ślizgon leżał w fontannie lepkiego napoju, z wymalowanym szokiem na twarzy. Po chwili gdy zobaczył, że Nathalie i Harry zwijają się ze śmiechu, jego policzki zaszły purpurą, już miał dosięgnąć różki, kiedy to pojawiła się pani Patch.
- Malfoy! Co to za bałagan? No i jeszcze czarujesz podczas przerwy, no pięknie! Marsz do woźnego po mop i masz wyczyścić wszystkie korytarze na tym piętrze. Zrozumiano?
- Ale pani profesor, to Kni...
- Żadnych "ale", no chyba, że chcesz, żebym zawiadomiła Twojego dziadka. Hmm?
- Nie pani profesor.
- Tak myślałam, a teraz szoruj do woźnego.
Chłopak ze spuszczoną głową ruszył w stronę lochów, kiedy mijała Nathalie wysyczał jej do ucha:
- To jeszcze nie koniec..
Dziewczyna niepewnie spojrzała na Harrego, ale on z uwagą wpatrywał się w swoje buty.
***
Podczas śniadania Harry dalej był nieswój, więc Nathalie odłożyła swoją przepyszną kanapkę i spytała wprost:
- Harry o co Ci chodzi? Nie odzywasz się do mnie odkąd Patch wspomniała o dziadku Malfoya. Wyjaśnisz o mi o co Ci chodzi?
- Ehhh.. Ty nic nie wiesz prawda?
- co mam niby wiedzieć?- obruszyła się blondynka. Popatrzyła na nią tymi wielkimi oczami i zaczął:
- Nie wiesz kto jest jego dziadkiem prawda?
- Nie nie wiem! I dobrze wiesz, że nie znam rodzin czarodziei tak dobrze jak wy wszyscy, więc nie zadawaj głupich pytań tylko mów, KIM DO CHOLERY JEST TEN STARUCH??
Harry jakby zapadła się w sobie pod naciskiem wściekłego spojrzenia dziewczyny.
- Jego dziadek to Albus Potter, dyrektor Hogwartu..
- No i co z tego?- parsknęła dziewczyna biorąc łyk soku dyniowego.
- To z tego, że Albus Potter jest też moim dziadkiem...- wściekły chłopak, zerwał się ze swojego miejsca. Sok zamarł dziewczynie w gardle kiedy patrzyła, na plecy swojego przyjaciela. Tyle razy naśmiewała się przy nim z Septimusa, on zawsze stawał się jakiś przygnębiony. Teraz wiedziała dlaczego..
***
OKEY, powiem szczerze rozdział moim zdaniem jest okropny (jak zresztą wszystkie) . jednak mam nadzieję, że komuś się spodoba :) Życzę Wesołych Świąt ;**

4 komentarze:

  1. No dobra, chyba jestem pierwsza. No dobra to tak na szybko napisze komentarz. Trochę mi się śpieszy... ale kilka minut mnie nie zbawi. Rozdział fajny, miło się go czytało i do tego szybko... Często dzięki niemu uczęszczał na mojej twarzy delikatny uśmiech rozbawienia. Gratuluje, to u mnie rzadkość, że się uśmiecham a Tobie się udało. Dlatego lubię Twoje opowiadanie, mam się z czego cieszyć.
    Życzę dużo weny
    Pozdrawiam Syntry
    http://i-ad-tenebras.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie dzięki :) cieszę się, że te moje wypociny się komuś podobają

    OdpowiedzUsuń
  3. Troszkę się zasmuciłam bo zauważyłam, że nie ma przycisku Nowszy Post, ale w sumie może to dobrze bo już jestem na bieżąco! <3
    Rozdział bardzo ciekawy i zaskakujący! Powiedz mi, bo tak to rozumiem, ze u ciebie młody Potter i Malfoy są kuzynami tak? No bo rodzeństwem nie mogą być (mogą?)
    Czekamy na kolejny rozdział.
    A no i zapraszam do siebie na rozdział 14." Wiesz co, Lilka? Zachowujesz się zupełnie jak kobieta"
    http://w-milosci-kazdy-krok-ma-znaczenie.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę weny ^^
    Kisses:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku Lily! Jesteś cudowna <3 nawet nie masz pojęcia jak bardzo się ucieszyłam, kiedy weszłam na pocztę a tam tyle komentarzy i w dodatku wszystkie od Ciebie :) wiem, że moje opowiadania są krótkie i trochę brakuje w nich sensu, ale kilka takich miłych słów od Ciebie sprawia, że chcę pisać dalej. Bardzo bym chciała podziękować Ci za Twoje wsparcie, może nie zdajesz sobie sprawy, ale mam dzięki Tobie taką straszną ochotę napisać kolejny rozdział, że ja nie mogę. A poza tym odpowiadając na Twoje pytanie wszystko się wyjaśni w następnym rozdziale :)
      Pozdrawiam Nathalie ;*

      Usuń