środa, 11 marca 2015

Rozdział 5 cz.1

Nie wiem jak to opisać, więc to streszczę. Nathalie po spotkaniu widma zemdlała. Na całe szczęście, w tym samym czasie dyrektor Potter oglądał Mapę Huncwotów i poszedł zobaczyć co pierwszoroczniak sam robi w Izbie Tajemnic. Gdy znalazł ją nieprzytomną przetransportował ją do Skrzydła Szpitalnego. Pielęgniarka kazała zostać Nathalie przez tydzień. Po tym czasie dziewczynka wróciła do zdrowia i musiała wrócić do pokoju wspólnego. Dyrektor wysłał po nią prefekta, aby bezpiecznie dotarła do wieży Gryfonów. W milczeniu pokonywali korytarze, aż doszli do obrazu przestawiającego pulchną kobietę.
- Co miesiąc zmieniamy hasło i musisz je zapamiętać inaczej nie wejdziesz- powiedział chłopak uśmiechając się półgębkiem- We wrześniu hasło to Piwo Kremowe.
Dziewczynka przytaknęła, a potem przeszła przez dziurę za obrazem. Gdy wyszła ujrzała okrągły pokój, cały czerwono-złoty, przy kominkach siedzieli uczniowie rozmawiali, śmiali się, odrabiali lekcje. Gdy Natahlie zaczęła iść w stronę gdzie miała być jej sypialnia, niektórzy zaczęli się poszturchiwać i pokazywać ją palcem. To było bardzo dziwne uczucie. Starała się znaleźć gdzieś Vic, ale nigdzie nie było widać jej kolorowych włosów. Każdy na kogo dziewczyna spojrzała, pośpiesznie odwracał wzrok. Aż w końcu Nay natknęła się na parę szmaragdowych oczu, które nie tylko się nie odwróciły, ale patrzyły na nią wręcz... przyjaźnie. Chłopak z roztarganymi czarnymi włosami podszedł do niej i wyciągnął rękę mówiąc:
- Część! Jestem Harry Potter. Wnuk dyrektora. Ty musisz być Nathalie? Przykro mi z powodu tego debila Malfoya, ale mam nadzieję, że masz się już lepiej. Chodź pokażę Ci wszystko co przerabialiśmy w tym tygodniu.- i pociągnął ją za rękę w kierunku wolnego stolika. Dziewczyna była mu bardzo wdzięczna za pomoc i nie mogła pojąc tego, że siedział z nią do 3 nad ranem rozmawiając o niczym. W końcu gdy już wiedziała o wszystkich pracach domowych, uśmiechnęła się do niego z wdzięcznością i cmoknęła go w policzek. Chłopak oblał się rumieńcem. A ona zadowolona ruszyła do swojej sypialni, z myślą, że jednak nie będzie czuła się tu tak samotnie.
***
Bardzo przepraszam, ale mam teraz masę nauki i po prostu nie wyrabia. Na razie będę wstawiać rozdziały podzielone na części. Mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza ;)

2 komentarze:

  1. Miły rozdział do czytania, miałam już wcześniej go zobaczyć ale jakoś nie miałam czasu. Sadzę, że mogłabyś bardziej rozbudowywać swoją opowieść dodając więcej opisu miejsca lub jakimiś dialogami... jednak to tylko taka moja uwaga.
    Pozdrawiam
    http://i-ad-tenebras.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. To znowu ja ^^ cóż za niespodzianka, prawda?
    Rozdział bardzo fajny, tylko szkoda, że tak krotki, ale wierzę, że z czasem będzie coraz lepiej! Idę poczytać część 2
    ^^

    OdpowiedzUsuń